Miałem bardzo podobną sytuację. Warto zobaczyć to w lepszej jakości. Zdjęcia są niesamowite, ale również warto rozkoszować się wspaniałą muzyką. Od początku (odkąd zobaczyłem ten film po raz pierwszy) byłem zauroczony muzyką Morricone i śmiem twierdzić, że jest to jedna z jego najlepszych prac. Słyszałem wiele ścieżek dźwiękowych, które były użyte w filmach takich jak "For a few dollars more" albo "Once upon a time in America". Są wybitne. Może jedynie pod względem muzycznej siły, która powoduje u mnie olbrzymie wzruszenie, "Misja" jest (powiedzmy) na tym samym poziomie co: "The legend of 1900" lub "Cinema Paradiso".

Podsumowując. "Misja" to taki film, który jest prawie "kompletny". Ma świetne zdjęcia, świetną obsadę (rola De Niro i Irons'a, ale nie tylko) no i wspaniałą ścieżkę dźwiękową (i mój ukochany kawałek "Gabriel's Oboe").

Pełna zgoda. Muzyka Morricone dosłownie niesie ten film.
Co więcej, sława tej muzyki poprzedzała sam obraz. W latach 80., jeszcze przed polską premierą filmu, moje ówczesne koleżanki zasłuchiwały się w ścieżce dźwiękowej odtwarzanej na wieży kupionej za Bony Pewexu - z kasety magnetofonowej.